sobota, 21 grudnia 2013

Leczenie w programie

W grudniu 2010 byłam zapisana na kolejne, kontrolne badanie MRI, znów w Szpitalu Bielańskim. W opisie badania:
porównując do badania MRI z 09/2010 pojawiło się nowe ognisko o śr.~5mm w ok. hipokampa po stronie P, poza tym obraz mózgowia bez istotnych zmian

Źle, czyli pod pewnymi względami dobrze. Poszłam na kolejną wizytę na Szaserów, pani dr przejrzała wyniki, zbadała mnie neurologicznie i powiedziała, że jeste zakwalifikowana do programu leczenia lekie Betaferon, bo spełniam kryteria. Nie bardzo zrozumiałam, co to znaczy, bo moja siostra miała duże trudności z dostaniem się do tego programu, ale pani dr mnie upewniła- tak, dostałam się do programu i już dziś dostanę leki. Jupi!

Tego samego dnia na korytarzu na Szaserów spotkałam moją panią dr z WIMLu, poznała mnie i powiedziałam jej, że dostałam się do programu, bo mam nowe zmiany na MRI, ona powiedziała, że to super. Zastanawiałam się, czy jest się z czego cieszyć, skoro dostałam leki DLATEGO, że choroba postępuje...
Leki na SM są w zastrzykach nie w tabletkach
Musiałam chwilę poczekać i pielęgniarka zaprowadziła mnie na oddział neurologiczny, do gabinetu pielęgniarki oddziałowej, po odbiór leku. Dostałam opakowanie zbiorcze (15 dawek) leku, automat do wstrzykiwania i plecak, ktory ani nie był ładny, ani praktyczny.
Potem w gabinecie zabiegowym pielęgniarka tłumaczyła mi zasady przyjowania leku i wykonywania zastrzyków (tak zastrzyków, nie tabletek :/ ). Lek przyjmuje się co dwa dni w injekcji podskórnej. Należy przygotować roztwór, włożyć strzykawkę z lekiem do automatu, wycelować w wybrane miejsce swojego ciała i wykonać zastrzyk. Zastrzyki to tak obszerny temat, że zadedykuję im osobną notkę.

Zasady programu są takie: chory spełniający kryteria dostaje w szpitalu leki (aktualnie przez okres 5 lat), jedne szpitale dają leki na miesiąc, inne na 3 miesiące. Co 3 miesiące chory przychodzi do lekarza na wizytę kontrolną, badanie krwi i moczu. Co roku wykonuje się kontrolne badanie MRI.
W sumie bardzo się zdziwiłam, że tak szybko się to potoczyło, a kilka dni temu minęły już trzy lata zastrzykowania. Au au.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz