wtorek, 5 maja 2015

Nie rozumiem tej reklamy

Nie rozumiem tej reklamy.
Komu i co ma ta reklama przekazać? Każdy chory musi się sam jakoś starać o swoje życie, zmagać się. Nikt mi nic nie ułatwia dlatego, że jestem chora. Niestety jest wręcz przeciwnie, bo mało kto wie, że jestem chora, a wszyscy stawiają mi takie wymagania jak zdrowym ludziom. Jak mam walczyć o siebie? To jest moje życie i chcę je przeżyć jak najlepiej, jak zresztą każdy. Czy to ma być reklama choroby? Jakie są możliwości leczenia, każdy wie, jakie są realia, też wie każdy, nie jest może źle, ale mogłoby być lepiej... Czy ta kampania ma mi coś ułatwić? Nikt mi nic nie zaproponował, czasem PTSR proponuje jakieś spotkania, szkolenia, ale wiecie. Raz byłam na jakimś spotkaniu dietetycznym, ale było tam tylu irytujących ludzi, że więcej nie poszłam.
Ludzie mnie wkurzają, czasem nie wiem, czy to ja mam dziwne wymagania, czy ludzie mi grają na nerwach... Dość bliska koleżanka przez 9 miesięcy nie powiedziała, że spodziewa się dziecka, jakby to była jakaś tajemnica, druga koleżanka zmieniła szablon i skasowała pół naszego wspólnego bloga, trzecia się obraziła, że nie chciałam jej wozić wynajętym samochodem po Teneryfie, jeszcze zaplanowały bez mojej wiedzy i zgody  ( i ZAPROSZENIA) wypad na moją działkę i bardzo się zdziwiły, kiedy powiedziałam, że mnie tam nie będzie... Ciekawe, czy ktoś to przeczyta, wniosek pewnie będzie jeden, że jestem Cutthroat Bitch i zasługuję na wszystko, co mnie spotyka.

2 komentarze:

  1. Witaj,

    Ciesze sie, ze natrafilem na Twoj blog. Nie znam nikogo innego z SM, a sam zostalem zdjagnozowany dwa miesiaca temu. To troche jak posiadanie hobby, ktorym z nikim tak samo zapasjonowanym nie mozna sie podzielic. Jak zbieranie pluszakow. No bo jaki dorosly facet znajdzie drugiego pasjonata wypchanych zabawek?! LOL :-) Cale szczescie, ze nie zbieram misiow. :D Od miesiaca robie sobie takie same zastrzyki jak Ty. Mam to szczescie, ze jeszcze nie zdazyly zaczac mnie denerwowac. Zabrzmi glupio i naiwnie, ale chyba nawet je lubie. Probuje wierzyc, ze mi pomagaja. Moj miesien piwny sie na mnie obrazil i zaczal powoli sie chowac, wiec musze miec jakies zludzenia co do dobrych stron. :)

    Osobiscie podoba mi sie ta reklama i odebralem ja pozytywnie. No bo kto w dzisiejszych czasach nosi takie muchy jak ten facet?! Tylko pozytywnie zakrecony choreograf na zgode przyjaznie walnietego rezysera mogl cos takiego wymyslec. A wiec na dzien dzisiejszy troche mnie przekonuja. A do czasu az bede mial ochote rzucic w monitor pomidorem, to ta reklama zniknie juz z YouTube. Narazie moja poodswiadomosc chce wierzyc, ze jeszcze mam czas zrobic to i owo. Diagnoza szybko wyleczyla mnie z pracoholizmu i dlugich nadgodzin. Zaczalem marnowac czas i strasznie mi sie to podoba. Pewnie do czasu, az ktos mnie wyleje z pracy i wyrzuci z polisy ubezpieczeniowej.

    Uciekam do spania, a Ty trzymaj sie cieplo. A gdyby jednak naszla Cie ochota na wozenie kogos samochodem, to ja sie chetnie wpakuje na gape i pozwiedzam swiat na krzywy ryj. :-)

    PS: Przepraszam za brak polskich znakow.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, niestety z tym hobby jest tak samo jak z każdym, szybko mija zapał neofity, a zostaje szara codzienność. Na początku też miałam dużo zapału do walki z chorobą, chciałam brać wszystkie możliwe leki, witaminy, dieta bezglutenowa, zero alkoholu itd, ale z czasem to zaczęło mijać. Teraz, po 5 latach od diagnozy, jestem coraz bardziej zmęczona tą rzeczywistością, a niestety choroba powoli ale nieubłaganie daje o sobie znać, więc teoretycznie właśnie teraz powinnam się wziąć za siebie... Właśnie o tym piszę bloga i zachęcam do regularnych odwiedzin :)

    OdpowiedzUsuń